Sprawa, o którą Pan pyta nie jest jednoznaczna. Co do zasady rozwód jest następstwem całkowitego i trwałego rozkładu pożycia. Oczywistym jest, że chodzi o rozkład pożycia, który nastąpił jeszcze przed wniesieniem sprawy o rozwód. Z tego logicznie wynikałoby, iż późniejsze związki pozamałżeńskie nie stanowią przyczyny rozkładu pożycia. Mimo to w orzecznictwie Sądu Najwyższego i w publikacjach naukowych spotyka się dwa rozbieżne stanowiska.
Według pierwszego nie można uznać, że za zawinione i powodujące rozkład małżeństwa są zachowania małżonka podejmowane wtedy, gdy trwały i zupełny rozkład już nastąpił (m.in. orzeczenia Sądu Najwyższego z 19 września 1949 r. ,Wa.C.103/49, DPP 1950, nr 3, s. 61, z 20 listopada 1952 r., C. 600/52, OSN 1954, nr 2, poz. 31, z 26 lutego 1999 r., I CKN 1019/97, niepubl., z 28 września 2000 r. (IV CKN 112/00, LexPolonica nr 348279, OSNC 2001, nr 3, poz. 41, z 21 marca 2003 r. (II CKN 1270/00, LexPolonica nr 377434 i in.).
Zgodnie z drugim – rozkład pożycia, który na jakimś etapie małżeństwa uznano już za trwały i zupełny, może później ulec dalszemu pogłębieniu. W efekcie postępowanie małżonka np. po wszczęciu sprawy o rozwód nie jest obojętne dla ustalenia winy rozkładu pożycia.
W orzecznictwie Sądów przeważa pogląd pierwszy. Niemniej jednak trzeba pamiętać, że rozstrzygnięcie Sądu nie jest mechaniczne i uwzględnia wszystkie okoliczności konkretnej sprawy. Dlatego najlepszą strategią dla Pana byłoby dogadanie się z żoną, że nie będziecie Państwo „wyciągać” przed Sądem swoich obecnych partnerów. Natomiast w razie fiaska próby porozumienia powinien Pan z jednej strony powoływać się na przytoczone wyżej orzeczenia SN, z drugiej argumentować, że nowy związek zaczął się co najmniej dwa lata po zaprzestaniu wspólnego życia, no i – po trzecie – jednak wykazać, że także żona weszła już w nowy związek, a zgłaszane obecnie zarzuty podnosi wyłącznie na użytek sprawy rozwodowej.